Tajemnice lasów

Lasy Województwa Kujawsko-Pomorskiego kryją do dzisiaj wiele tajemnic, szczególnie tych z okresu II wojny światowej. Były one świadkami walk, ale i również tragicznych wydarzeń. 26 lipca 2023 r. grupa wolontariuszy MHW udała się na teren Gminy Świedziebnia, by tam dokonać rekonesansu historycznego. Jak zwykle niezawodnymi okazali się starsi mieszkańcy okolicznych wsi, którzy przekazali nam m.in. historię organizacji podziemnej „Legion Orła Białego”. Należało do niej wielu mieszkańców tego regionu, do dzisiaj żyją ich rodziny i pamięć o dzielnych młodych patriotach jest tam wiecznie żywa. Pan Gabriel Szymański z Janowa wskazał nam w lesie nad jeziorem Księte miejsce straceń 9 polskich patriotów organizacji „Legion Orła Białego”, których Niemcy rozstrzelali w 1942 roku. Na publiczną egzekucję w celu zastraszenia miejscowej ludności spędzono wszystkich mieszkańców okolicznych wsi: Brodniczka, Janowo, Księte, Mełno i Świedziebnia. Zwłoki rozstrzelanych potajemnie przewieziono i zakopano w innym miejscu lasu, gdzie przeleżały do końca wojny. Do tego miejsca również dotarliśmy. Po wojnie ekshumowane szczątki zostały przeniesione i pochowane na cmentarzu w Świedziebni. W miejscu rozstrzelania symboliczne pale ustawiono tak, jak stali młodzi konspiratorzy w momencie egzekucji. Dowódca Legionu – Jan Turowski zdołał uciec Niemcom. By statystyka się zgadzała, Niemcy pojmali przypadkową osobę i dołączyli ją do grupy przewidzianej do stracenia. Był nim Stanisław Znamiecki z Lipna… W lasach tamtejszych odnaleźliśmy jeszcze dwie pojedyncze mogiły mieszkańców zabitych w pościgu przez miejscowego żandarma Brennera.

„… Na przełomie zimy i wiosny 1941 roku na terenie rodzinnej gminy Świedziebnia 19-letni Turowski założył niewielką konspiracyjną organizację niepodległościową o nazwie „Legion Orła Białego”. Organizacja kierowana przez Jana prowadziła działania propagandowe i sabotażowe. W maju 1941 roku kilku konspiratorów na czele z Turowskim włamało się do budynku gminy w Świedziebni, gdzie zdobyto maszynę do pisania i materiały biurowe, natomiast budynek został zdemolowany. Tej samej nocy grupa konspiratorów zniszczyła niemiecką masarnię. W kilkanaście dni później w m. Gołkowo spłonęły zabudowania gospodarcze Niemca przesiedlonego na te tereny z Besarabii. Powyższe działania nie umknęły uwadze miejscowej żandarmerii niemieckiej i funkcjonariuszom gestapo z Rypina. Już w nocy z 21/22 maja aresztowano kilkunastu Polaków. Pomimo bicia i tortur niemieckie śledztwo nie posunęło się do przodu. O tragicznym końcu organizacji zadecydowała nieudana akcja dokonana przez Jana Turowskiego. Pod koniec lipca podczas akcji zdobycia roweru na cele organizacji został aresztowany przez żandarmów i osadzony w niemieckim posterunku. Stamtąd dokonał brawurowej ucieczki wyrywając pistolet jednemu z żandarmów i ostrzeliwując się. Odtąd ukrywał się, ścigany m.in. niemieckimi listami gończymi. Tymczasem w miejscu pracy Turowskiego i w jego domu gestapo zorganizowało rewizje znajdując m.in. zarekwirowaną w maju maszynę do pisania. Miarę nieszczęścia dopełnił nieświadomy 7-letni siostrzeniec Jana Turowskiego. Skuszony słodyczami przez gestapowców…przekazał im nazwiska wszystkich kolegów, którzy przychodzili do wuja! Aresztowania błyskawicznie rozprzestrzeniły się w całej okolicy. Większość aresztowanych członków „Legionu Orła Białego” została zamordowana w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych…”.

/zdjęcia: Zuzanna Foss/