Na jakie skarby można natrafić w starych meblach przekonała się wolontariuszka MHW Weronika Mróz. Podczas remontu kuchni u rodziny na wsi natrafiono w blacie kredensu na schowek. Podczas codziennego korzystania z szafek był on niedostępny. Ukryto w nim odręcznie napisany życiorys pradziadka Weroniki – Władysława Ostrowskiego oraz polskie przedwojenne banknoty. Pradziadek był z zawodu stolarzem, więc można przypuszczać, iż sam zbudował tę skrytkę. Poniżej przytaczam fragmenty jego życiorysu dotyczące walk we wrześniu 1939 roku w szeregach słynnego 18 Pułku Ułanów Pomorskich w rejonie Garwolina. A o tragizmie tamtych dni można przeczytać w załączonym linku…
Mój życiorys
„…Ja niżej podpisany urodziłem się 16.05.1913 r. w Miesiączkowie, województwo pomorskie, syn rolnika. Ukończyłem szkołę podstawową 5-klasową w Brzoziu. Od 16 roku życia wstąpiłem w naukę w zawodzie stolarskim w Brodnicy. Po skończeniu nauki byłem przy rodzicach, aż do powołania do służby czynnej do 8 Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie. Służyłem od 4.11.1935 r. do 09.1937 r. Po wojsku pracowałem w Drzycimiu w zawodzie stolarskim. Odbyłem 4-tygodniowe ćwiczenia rezerwy w lipcu 1939.
24 sierpnia 1939 r. zostałem powołany do 18 Pułku Ułanów w Grudziądzu. Ja wyjechałem z ewakuowanym pułkiem do Woli Rębkowskiej koło Garwolina. 4 września 1939 r. zorganizować mieliśmy zadanie bronić brzegu Wisły. 10 września 1939 r. zostaliśmy rozbici. Po powtórnym zorganizowaniu koło Żelechowa znowu rozbici. 20 września 1939 r. do niewoli niemieckiej. Do listopada 1939 r. byłem w obozie w Szydłowcu. Później wywieziono do Niemiec do Malborka. Po przeprowadzeniu egzaminów zostaliśmy wywiezieni do kopalni rudy koło Salzgitter. 22 czerwca 1940 r. zwolniony na przymusową pracę. Do kraju wróciłem 19.04.1946 r. Wróciłem do Brzozia do rodziców …”.
Władysław Ostrowski