Julian Wierzbowski, 15-letni wolontariusz Muzeum Historyczno-Wojskowego, jako pierwszy podjął się wyzwania opracowania losów swego pradziadka Franciszka. Jest to efekt naszych usilnych starań mobilizowania kolejnych pokoleń młodych ludzi do zgłębiania historii własnych rodzin. Przygotowany przez Juliana biogram pradziadka prezentujemy poniżej.
Franciszek Cyrnek urodził się 25 września 1916 roku w miejscowości Pawłów w powiecie Busko-Zdrój (wtedy województwo kieleckie). Po ukończeniu szkoły powszechnej w 1930 roku ojciec Franciszka posłał go na nauki w zawodzie szewca. Po uzyskaniu stopnia czeladnika założył swój zakład „Pracownia obuwia” w miejscowości Pawłów. Należał tam do prężnie działającego Koła Młodzieży Wiejskiej „Wici”.
W lutym 1938 roku został powołany do służby wojskowej w 6 Batalionie Telegraficznym w Jarosławiu. We wrześniu 1939 r. w stopniu plutonowego brał czynny udział w kampanii wrześniowej przeciwko Niemcom, walcząc na terenie ówczesnego województwa lwowskiego. 26 września 1939 roku dostał się do niemieckiej niewoli, z której szybko zbiegł podczas transportu kolejowego. Po udanej ucieczce przez trzy tygodnie wracał do domu tylko nocami. Mieszkając w Pawłowie wyrobił sobie fikcyjne dokumenty, że pracuje przy budowaniu wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Wisły. Tak naprawdę jednak prowadził zakład szewski. W 1942 roku wstąpił do podziemnej organizacji Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), przemianowanej później na Armię Krajową, w której prowadził szkolenia strzeleckie. Latem 1943 roku brał udział przy przejmowaniu i ukrywaniu zrzutów alianckich dla polskiego podziemia. Na początku 1944 roku uczestniczył w rozbrajaniu „granatowej policji” w Solcu-Zdroju oraz grupy żołnierzy Wehrmachtu pod wsią Słupia. Następnie brał udział w likwidacji posterunków niemieckiej żandarmerii w Nowym Korczynie i Piaskach Wielkich. Gdy 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie, oddział partyzancki Franciszka Cyrnka ruszył na pomoc walczącej Warszawie. Niemieckie oddziały odcięły im niestety drogę.
Pod koniec wojny zabezpieczał przed Niemcami słynny pogrzeb czterech kolegów poległych w akcji pod Ostrowcami. W 1945 roku skończyła się niemiecka okupacja, a zaczęła się nowa – sowiecka. Tak oto Franciszek opisuje „wyzwolenie” swojej miejscowości:
Pod koniec lipca Sowieci przerwali front pod Pawłowem. Przez Wisłę zbudowali prowizoryczny most i utworzyli kilkusetmetrowy przyczółek po lewej stronie Wisły, ogólna radość była krótka. Zaraz gdy Niemcy doszli do Wisły pod Błotnowolą zbudowali most pontonowy i część sowieckiego przyczółka zlikwidowali. Większość wsi Błotnowola podczas boju została spalona i tak front utrzymywał się do 12 stycznia 1945 roku. Sowieci wkroczyli 13 stycznia 1945 roku i tak znowu zaczęła się nowa okupacja. Zaczęły się wezwania na posterunki MO, a później na UB, przesłuchania, aresztowania. W lipcu, aby zatrzeć za sobą ślad wyjechałem na Pomorze i osiedliłem się na poniemieckim gospodarstwie rolnym we wsi Bielsk w gminie Kowalewo Pomorskie.
W 1953 roku Franciszek osiedlił się w Toruniu, pracował w wojsku jako pracownik cywilny. Gdy komuniści dowiedzieli się, że był żołnierzem AK usunęli go z pracy i wielokrotnie nękali między innymi rewizjami w domu. Przez następne lata pracował w Poczcie Polskiej.
Zmarł 16 grudnia 1995 roku w Toruniu.