W ramach działalności naszego „żywego” Muzeum staramy się zachęcać odwiedzających nas uczniów I Liceum Ogólnokształcące im. M. Kopernika, wolontariuszy Fundacji oraz gości do zgłębiania losów własnych rodzin. Oferujemy swoją pomoc w tych często karkołomnych poszukiwaniach. Największą radość sprawia nam odniesiony sukces młodych ludzi, gdy uda im się odkryć tajemnice szczególnie wojennych losów bliskich. I tak właśnie było z uczniem szkoły, a zarazem Przyjacielem MHW – Tymoteuszem Ułanowskim. Od przeszło roku starał się on w rozmowach z dziadkami – Ewą i Markiem Barańskim – zebrać informacje o swoich wujkach, ciociach i pradziadkach. Okazało się m.in., że pradziadek Tymoteusza – Alfons Barański walczył w Powstaniu Warszawskim na Śródmieściu, a trzy siostry prababci były więźniarkami niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Jakież było nasze zdziwienie, gdy podczas zeszłorocznej wizyty dziadków Tymoteusza w Muzeum okazało się, że w domu przechowywane są dwa obozowe „pasiaki” jednej z sióstr. Wolą rodziny stało się, by służyły one teraz edukacji młodych pokoleń Polaków na temat martyrologii narodu polskiego w okresie II wojny światowej. Od 1 lipca 2024 r. można je oglądać na specjalnej ekspozycji muzealnej.
Na tym jednak nie poprzestaliśmy. Wspólnie z Tymoteuszem i jego rodziną staramy się poznać losy więźniarki KL Ravensbrück Bronisławy Kladzińskiej, nr obozowy 38567. Podejrzewamy, że przyczyną aresztowania przez Gestapo prawie całej jej rodziny była ich działalność patriotyczna. Przez długi okres czasu ukrywali w swoim mieszkaniu w Toruniu, przy ul. Konopnickiej 31/3 poszukiwanego przez Gestapo księdza. Jak wspomina Wanda Ruczyńska „… w wyniku zaistniałej okoliczności wojny i panującego terroru ks. dyrektor Jan Kasprzyk, zagrożony aresztowaniem, opuścił Zakład Salezjański i Rumię dzięki pomocy pani Małgorzaty Hepki, od której otrzymał niemieckie pozwolenie wyjazdu. Uciekł do Torunia, następnie przedostał się do Aleksandrowa Kujawskiego i tam przybrał nazwisko Jan Drąg. Przez trzy lata ukrywał się w Toruniu i okolicy. Przez gestapo został aresztowany 28 XII 1943 r. w Bobrzejowicach i wywieziony do Dachau. Przeżył obozową niewolę i po wojnie wyjechał do Brazylii, gdzie przez wiele lat prowadził pracę duszpasterską wśród tamtejszych Polaków…”. Wszystkie trzy siostry przeżyły obóz. Maria i Leokadia po wyzwoleniu nie wróciły do kraju. Najpierw udały się na rekonwalescencję poobozową do Szwecji, a następnie wyemigrowały do Kanady i tam zmarły. Bronisława powróciła w 1945 r. do Polski. Wyszła za mąż za byłego więźnia obozu koncentracyjnego Stutthof Alojzego Brillowskiego. Był on przedwojennym Gdańszczaninem, był inwalidą wojennym z I wojny światowej, pracował przed wojną i po jej zakończeniu na kolei. Nowa władza nie oszczędzała mu szykan. Dlatego też „obozowe małżeństwo” postanowiło opuścić Polskę w 1955/56 roku i wyjechało… do Niemiec. Ostatecznie zamieszkali w Holandii i tam zmarli…